wtorek, 26 lutego 2019

Karnawałowe maski

Przed nami ostatni tydzień karnawału. Już za dwa dni Tłusty Czwartek, kiedy to będzie można sobie pozwolić na słodyczową dyspensę i bez poczucia winy delektować się pysznymi pączkami. Zaraz po nim ostatnia sobota karnawału. Ostatki wypadają w tym roku dosyć późno, bo dopiero we wtorek 5 marca. Dla porównania w zeszłym roku był to 13 lutego, czyli aż 3 tygodnie różnicy. 


Mi karnawał, jak pewnie również wielu innym, kojarzy się z pięknymi strojami i przebieraniem się. To czas balów i maskarad. Zainspirowana tym czasem własnoręcznie pomalowałam trzy maski karnawałowe. Pierwsza jest czarna ze srebrnymi wzorami i koronką. Druga ma bordowy kolor i złote zdobienia. Trzecią z kolei pomalowałam w kratę. Znajdują się na niej bordowe, czarne i beżowo-złote romby.




W tym roku po raz pierwszy wybieram się z mężem na bal ostatkowy. Nie będzie to, co prawda, bal przebierańców, ale będą tance, stół zastawiony jedzeniem i, mam nadzieję, dobra zabawa. Prawdę mówiąc to nie mogę się już doczekać soboty, ponieważ od czasu, kiedy w naszym życiu pojawił się Krzyś, nie mamy już tak wielu możliwości wspólnego wyjścia wieczorem - tak tylko wieczorem. Nie oznacza to oczywiście, że nie wychodzimy w ogóle, bo tak nie jest. Jednakże każde takie wybycie z domu wiąże się z angażowaniem moich rodziców w opiekę nad naszym Maluchem, a tego nie chcielibyśmy nadużywać :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz