Dzień dobry! Mimo, że dziś sobota, ja od rana działam na pełnych obrotach :) Teraz zafasowałam sobie chwilę odpoczynku, ale zaraz zabieram się z powrotem do roboty. Będę piec ciasto z jabłkami z naszej działki i lepić, lepić, lepić modelinowe maleństwa :)
We czwartek miałam przyjemność poprowadzić podstawowy warsztat z haftu sutasz. Powiem szczerze, że efekty pracy uczestniczek przerosły moje oczekiwania :) Powstały małe, śliczne cuda :) W warsztacie brała też udział dwunastoletnia dziewczynka i muszę powiedzieć, że miała w sobie tyle cierpliwości i zacięcia, że niejedna dorosła osoba mogłaby jej pozazdrościć. Zszywała wszystko równiutko i starannie. Brawo! :)
Po powrocie z warsztatu czekał na mnie mąż z pyszną kolacją i kwiatami. Spędziliśmy razem piękny wieczór i wspólnie odpoczęliśmy. Niestety ja się chyba za bardzo zrelaksowałam dobrym jedzeniem i lenistwem, bo na drugi dzień trochę zaspałam do pracy ;) Na szczęście dzisiaj zaczął się 3-dniowy weekend i mam czas tylko dla siebie. Mąż wybył z domu na cały dzień i teraz ja rządzę w całym mieszkaniu. A właściwie, to ja i kot :) Raczej nie lubię być sama w domu, ale czasem przydaje się pobyć chwilę tylko ze sobą. Oby tylko nie za długo i nie za często, bo z czasem robi się naprawdę tęskno...
I efekt pracy uczestniczek :)
I na koniec moja dzisiejsza słodka przyjemność dla umilenia tego sobotniego poranka: pyszna kawa z moim ostatnio ulubionym syropem amaretto :)
Sutasz to dla mnie czarna magia. Wspaniałe spotkanie.
OdpowiedzUsuńJa długo mogłam się długo zebrać do sutaszu. Byłam na warsztacie, ale dopiero po roku od tego warsztatu zaczęłam sama coś szyć. I okazało się, że to całkiem przyjemne :)
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
Jaaa,sutasz jest jedną z technik, którą mam w planach się nauczyć, jak czytałam tutoriale w necie, nie jest to chyba aż tak trudne tylko wymaga precyzji i cierpliwości a z tym u mnie różnie :D Dziękuję za odwiedziny i wpisy na moim blogu a u Ciebie również zostaję na dłużej. :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń